Którą jutro, którą wezmą, Którą przyjdą umiłować. W świat powiozą w cztery konie, W białe szczęście i w welonie. Uuuu... Słońce w chmurach łazi (I tak sobie marzy) I tak sobie marzy: A może zejść na ziemię, Prosić ją o rękę. Od niedźwiedzia, od kudłacza, Ciętą witką, rózgą z brzozy, Która smaglej wychłostana, Będzie miała swego chłopca. Uuuu... Słońce w chmurach łazi (I tak sobie marzy) I tak sobie marzy: A może zejść na ziemię, Prosić ją o rękę. Która bardziej wychłostana, Która sadzą umazana, Do niej przyjdą latem swaty I powiozą w cztery światy. I powiozą w cztery konie, W białe szczęście i w welonie. Którą jutro, którą wezmą, Którą przyjdą umiłować. Uuuu... Słońce w chmurach łazi (I tak sobie marzy) I tak sobie marzy: Och, lepiej tu zostanę, Będę sobie panem! (Będę sobie, będę panem!) (Będę sobie, będę panem!) (Będę sobie, będę panem!) (Będę sobie, będę panem!) (Będę sobie, będę panem!) (Będę sobie, będę panem!)