Mam swój świat i nic tego nie zmieni, Marzeń świat trzyma mnie na ziemi. Mam swój styl mimo różności wokół, To dla nich jestem solą w oku. Rolę grasz, taka sytuacja, Inna twarz, dla mnie to abstrakcja. Nie udaję nikogo, Nie trzymam z tymi, Co łamią dane słowo. Nie ranię serca dziewczynie, Bo pamiętam, Miłość to rzecz święta. Nie udaję nikogo, Nie trzymam z tymi, Co łamią dane słowo. Nie ranię serca dziewczynie, Bo pamiętam, Miłość to rzecz święta. Bardzo głodne sukcesu gwiazdy, Nim zaczęły świecić, dawno zgasły. Pycha chodzi przed upadkiem stale, Śmieją się, niech się śmieją dalej. Rolę grasz, taka sytuacja, Inna twarz, dla mnie to abstrakcja. Nie udaję nikogo, Nie trzymam z tymi, Co łamią dane słowo. Nie ranię serca dziewczynie, Bo pamiętam, Miłość to rzecz święta. Nie udaję nikogo, Nie trzymam z tymi, Co łamią dane słowo. Nie ranię serca dziewczynie, Bo pamiętam, Miłość to rzecz święta. Rolę grasz, taka sytuacja, Inna twarz, dla mnie to abstrakcja. Nie udaję nikogo, Nie trzymam z tymi, Co łamią dane słowo. Nie ranię serca dziewczynie, Bo pamiętam, Miłość to rzecz święta. Nie udaję nikogo, Nie trzymam z tymi, Co łamią dane słowo. Nie ranię serca dziewczynie, Bo pamiętam, Miłość to rzecz święta. Nie udaję nikogo, Nie trzymam z tymi, Co łamią dane słowo. Nie ranię serca dziewczynie, Bo pamiętam, Miłość to rzecz święta. Nie udaję nikogo, Nie trzymam z tymi, Co łamią dane słowo. Nie ranię serca dziewczynie, Bo pamiętam, Miłość to rzecz święta. Bo pamiętam, Miłość to rzecz święta.