Los cię w drogę pchnął I ukradkiem drwiąc się śmiał, Bo nadzieję dając ci Fałszywy klejnot dał. A ty idąc w świat Patrzysz w klejnot ten, co dnia Chociaż rozpacz już od lat Wyziera z jego dna... od lat. Na rozstaju dróg Gdzie przydrożny Chrystus stał Zapytałeś dokąd iść, Frasobliwą minę miał. Przystanąłeś więc Z płaczem brzóz sprzymierzyć się I uronić pierwszy raz, W czerwone wino łzę... w wino łzę. Szczęśliwej drogi już czas Mapę życia w sercu masz, Jesteś jak, młody ptak. Głuchy jest los nadaremnie wzywasz go, Bo twój głos... głos... głos... głos... Idziesz wiecznie sam I już nic nie zmieni się Poza tym, że raz jest za, Raz przed tobą twój cień. Los cię w drogę pchnął I ukradkiem drwiąc się śmiał, Bo nadzieję dając ci Fałszywy klejnot dał... tak chciał. Szczęśliwej drogi już czas Mapę życia w sercu masz, Jesteś jak, młody ptak. Głuchy jest los nadaremnie wzywasz go, Idziesz sam, wiecznie sam. Szczęśliwej drogi już czas Mapę życia w sercu masz, Jesteś jak młody ptak. Głuchy jest los nadaremnie wzywasz go, Bo twój głos... głos... głos... głos... głos...