Bo ta historia, To żaden happy end. Był taki jeden, Co okiem za mną błądził gdzieś. Kupiłem kwiaty, O wygląd dbałem też. Chciałbym dać jej dużo więcej, Lecz na konia nie stać mnie. Chłopcze drogi, Nie te progi. Szukam męża, wiesz? Taki co by krzepę miał I pełną kieszeń też. Ja przysięgam, Że na rękach będę nosił cię I obiecam tuż przed Bogiem: "Nie opuszczę cię". Nic nie widziała, Ja tak starałem się. Codziennie tak jej grałem, Że zmęczyłem w końcu się. Zapewne liczył na jakiś "love cud". Wybacz chłopcze, Jesteś grajkiem! Pewnie kłamiesz także z nut. Hej! Chłopcze drogi, Nie te progi. Szukam męża, wiesz? Taki co by krzepę miał I pełną kieszeń też. Ja przysięgam, Że na rękach będę nosił cię I obiecam tuż przed Bogiem: "Nie opuszczę cię". Chłopcze drogi, Nie te progi. Szukam męża, wiesz? Taki co by krzepę miał I pełną kieszeń też. Krzepy nie mam, Kieszeń pusta, O tym dobrze wiesz, Ale jedno ci obiecam, Będę wierny jak ten pies. Hej! Chłopcze drogi, Nie te progi. Szukam męża, wiesz? Taki co by krzepę miał I pełną kieszeń też. Ja przysięgam, Że na rękach będę nosił cię I obiecam tuż przed Bogiem: "Nie opuszczę cię". Chłopcze drogi, Nie te progi. Szukam męża, wiesz? Taki co by krzepę miał I pełną kieszeń też. Ja przysięgam, Że na rękach będę nosił cię I obiecam tuż przed Bogiem: "Nie opuszczę cię". Pa pa pa pa ra ra pa pa Pa pa pa pa ra ra pa pa Pa pa pa pa ra ra pa pa Pa pa pa pa ra ra pa pa Pa!