Znów mam ten niespokojny sen, Chcę wcześnie wstać i szybko biec, Czuję, że ty wiesz, Że zbiera się nad nami mgła, Że chyba mam to w DNA. Pragnę zmian, zmian, zmian. Nie uchronimy się, Prawda nas wytropi Jak ten dziki zwierz. Teraz im musimy spojrzeć w oczy, Mmmmmm. Nie da się zatrzymać mnie, Uciekam, a ty walcz jak lew. Skaczę po lianach, Chodzę po ścianach, Robię co chcę, co chcę, co chcę. Nie da się zatrzymać mnie, Uciekam, bo znudziło się. Łatwo mnie spłoszyć, Trudno oswoić, Robię co chcę, co chcę, co chcę. Dżungla znów burzy we mnie krew, W mych kocich oczach jawisz się Jako wspomnienie. Rozum mówi A, Instynkt mówi B. Mam dla siebie czas I robię to, co chcę. Nie wiem co to da, Czy tak będzie ok, Będzie lżej, lżej, lżej. Nie da się zatrzymać mnie, Uciekam, a ty walcz jak lew. Skaczę po lianach, Chodzę po ścianach, Robię co chcę, co chcę, co chcę. Nie da się zatrzymać mnie, Uciekam, bo znudziło się. Łatwo mnie spłoszyć, Trudno oswoić, Robię co chcę, co chcę, co chcę. I tylko przejdę Przez tropikalny deszcz, Ostatnich łez, łez, łez. Do końca nie znam Samej siebie, Naprawdę nie znam, Ale wiem, że Czas się pożegnać Z wczorajszym dniem, dniem, dniem. Nie da się zatrzymać mnie, Uciekam, a ty walcz jak lew. Skaczę po lianach, Chodzę po ścianach, Robię co chcę, co chcę, co chcę. Nie da się zatrzymać mnie, Uciekam, bo znudziło się. Łatwo mnie spłoszyć, Trudno oswoić, Robię co chcę, co chcę, co chcę. Nie da się zatrzymać mnie.