Znów z tobą umówiony, W dłoni trzymam bukiet róż. Gustownie odstawiony, Niczym w Boże Ciało stróż. Dzisiaj czeka nas kolejna randka, Już od dawna kleiła się gadka, Bo wciąż nam jest siebie mało, Czyżby coś cię zatrzymało? Piszę, dzwonię, irytacja wzbiera, Po godzinie zmarzłem jak cholera. Aż tu nagle wpada sms, A w nim "to koniec jest". Nie będę płakał, łamał się, Choć perfidnie olałaś mnie. Jak wierny pies byłem co dnia, A zrywasz przez sms´a. Nie będę robił z tego dram, Bo dobrze wiesz, gdzie już cię mam. Nie zamknę się wśród czterech ścian, By oddać się w depresji stan. Lądujesz w spam! Lądujesz w spam! Celowo i świadomie Wyrzuciłem bukiet róż. I na swoim telefonie Zbanowałem ciebie już, Lecz nie życzę byś kiedyś poczuła Się jak ja, gorycz życie zatruła. Jak bumerang może karma wrócić. Ktoś cię perfidnie rzuci. Zemsty nie chcę, nie będę jej szukał. Ty w moje serca drzwi nie pukaj. Come back´u nie będzie, nie będzie dobrze nam, Bo róże innej dam. Nie będę płakał, łamał się, Choć perfidnie olałaś mnie. Jak wierny pies byłem co dnia, A zrywasz przez sms´a. Nie będę robił z tego dram, Bo dobrze wiesz, gdzie już cię mam. Nie zamknę się wśród czterech ścian, By oddać się w depresji stan. Nie będę płakał, łamał się, Choć perfidnie olałaś mnie. Jak wierny pies byłem co dnia, A zrywasz przez sms´a. Nie będę robił z tego dram, Bo dobrze wiesz, gdzie już cię mam. Nie zamknę się wśród czterech ścian, By oddać się w depresji stan. Myślałem, że cię znam, Już na nas miałem plan. Bukiet róż innej dam. Nie dziw się, że u mnie Lądujesz w spam! Lądujesz w spam!