Miał być normalny dzień, Lecz chyba mi się wyśnił Nagle twój spotkałem wzrok. Po ciele przeszedł dreszcz, Na przywitanie z chrypką głos. Naszych rozmów duża garść I tysiąc różnych myśli, Dotyk jeszcze obcych rąk. Co wisiało tam w powietrzu, Wie tylko numer jeden loft. A w głowie szumi, szumi, I w oczach naszych blask. Nikt tego nigdy nie stłumi, Niech się serce wydurni, Nie osiada rdza. A w głowie szumi, szumi, Ja kocham, ile sił. Dla ciebie na zawsze będę, Kochanie, będę się o ciebie bił. Zegar pędził gdzieś, Gdy byłaś blisko przy mnie Starałem się zatrzymać czas. W koszuli mojej stałaś, A ja zerkałem raz po raz. Zapach ciała, perfum woń Zostanie mi na lata, Czuję go nawet śpiąc. Czego nie zapomnę nigdy, Wie tylko numer jeden loft. A w głowie szumi, szumi, I w oczach naszych blask. Nikt tego nigdy nie stłumi, Niech się serce wydurni, Nie osiada rdza. A w głowie szumi, szumi, Ja kocham, ile sił. Dla ciebie na zawsze będę, Kochanie, będę się o ciebie bił. A w głowie szumi, szumi, I w oczach naszych blask. Nikt tego nigdy nie stłumi, Niech się serce wydurni, Nie osiada rdza. A w głowie szumi, szumi, Ja kocham, ile sił. Dla ciebie na zawsze będę, Kochanie, będę się o ciebie bił.