Chodzę sobie ulicami, Czego szukam, sam już nie wiem. Może znajdę tę jedyną I zostanie mą boginią. Dzień dla nas to za mało, Wciąż więcej by się chciało. Pokażę ci jak słońce budzi się, A wieczorową porą Zabiorę cię na molo I wtedy znowu noc się zmieni w dzień. Dzień dla nas to za mało, Wciąż więcej by się chciało. Pokażę ci jak słońce budzi się, A wieczorową porą Zabiorę cię na molo I wtedy znowu noc się zmieni w dzień. Kiedy będę tylko z tobą, Zawsze, wszędzie, co to będzie. Gwiazdy wszystkie wnet zapłoną, Więc nie czekaj, przyjdź tu do mnie. Dzień dla nas to za mało, Wciąż więcej by się chciało. Pokażę ci jak słońce budzi się, A wieczorową porą Zabiorę cię na molo I wtedy znowu noc się zmieni w dzień. Dzień dla nas to za mało, Wciąż więcej by się chciało. Pokażę ci jak słońce budzi się, A wieczorową porą Zabiorę cię na molo I wtedy znowu noc się zmieni w dzień. Ty bogini, ja książę z bajki, Ty martini, ja z innej bajki. Jesteś blisko, przechodzą ciarki, Patrzysz na mnie, przygryzasz wargi. Uzależniasz jak władza, Słodka jak czekolada. Przy tobie mogę być sobą, Tylko cała reszta odpada. Dzień dla nas to za mało, Wciąż więcej by się chciało. Pokażę ci jak słońce budzi się, A wieczorową porą Zabiorę cię na molo I wtedy znowu noc się zmieni w dzień. Dzień dla nas to za mało, Wciąż więcej by się chciało. Pokażę ci jak słońce budzi się, A wieczorową porą Zabiorę cię na molo I wtedy znowu noc się zmieni w dzień.