I nawet, kiedy będę sam, nie zmienię się - to nie mój świat. Przede mną droga, którą znam, którą ja wybrałem sam. Tak, zawsze genialny, idealny muszę być i muszę chcieć - super luz, i już, setki bzdur, i już - to nie ja I nawet, kiedy będę . . . Wiesz, lubię wieczory, lubię się schować na jakiś czas i jakoś tak nienaturalnie, trochę przesadnie pobyć sam. Wejść na drzewo i patrzeć w niebo tak zwyczajnie - tylko,że tutaj też, wiem, kolejny raz nie mam szans być, kim chcę. I nawet, kiedy będę . . . / wstawka / Noc, a nocą gdy nie śpię, wychodzę, choć nie chcę, spojrzeć na chemiczny świat pachnący szarością, z papieru miłością, gdzie ty i ja i jeszcze ktoś, nie wiem, kto chciałby tak przez kilka lat zbyt zachłannie i trochę przesadnie pobyć chwilę sam - chyba go znam. I nawet, kiedy będę . . . / x 2.