Na drogę życia Dostałam dwa kwiatki Od przyjaciela I kochanej matki. Więc myślę sobie, Mam dwa kwiatki świeże, Teraz się dowiem, Kto mnie kocha szczerze. Więc myślę sobie, Mam dwa kwiatki świeże, Teraz się dowiem, Kto mnie kocha szczerze. Dla moich kwiatków Równą dam opiekę, Czyj wpierw uwiędnie, To z tego orzekę. Kto wpierw zapomniał O tym, co przyrzekał, Chyba niedługo Będę na to czekać. Kto wpierw zapomniał O tym, co przyrzekał, Chyba niedługo Będę na to czekać. Jak szybko usechł Kwiatek przyjaciela, Przy nim uwiędły Dwie gałązki ziela. Kwiatki mej matki Pozostały świeże. Bo tylko matka Kochała mnie szczerze. Kwiatki mej matki Pozostały świeże. Bo tylko matka Kochała mnie szczerze. W długiej wędrówce Trudny bój o życie. Na przemian gwiazdy, Słońce na błękicie. Kwiatki mej matki Pozostały świeże, Bo tylko matka Umie kochać szczerze. Kwiatki mej matki Pozostały świeże, Bo tylko matka Umie kochać szczerze.