To to samo, Ciągle to samo uczucie, Kiedy wstaję rano. Już nie chodzi o to, Że rzygałem przez etanol, Choć to też prawda. Mama płaci za mandaty, Lecz za moje siano. Mimo tego, że jej syn Dalej gubi tożsamość, To nie jest dzieciakiem tym, Który po hotelu biega nago, Choć to też prawda. Ups, wymknęło się z ust Bardzo Cię przepraszam, Nie użyje takich słów. No i zawsze patrzę w oczy się, Nigdy nie na biust. Coś mi się tu nie zgadza, Bo to nie prawda. Ja nie biorę kokainy. To jest prawda. Ona usta ma latiny. To się sprawdza, I je oblizuje, Kiedy opierdala ze smakiem Pyszne ciastka. Ups, wymknęło się z ust. Czterdzieści siedem diamentów I jeansy evisu. Dzisiaj taki mam look, Taki mam look, Taki mam, taki mam look. Mimo, że ruszasz się pięknie, I kiedyś Cię poproszę o rękę, To serio proszę idź już na leżak. Czemu? Bo się czuje średnio na jeża. (Jeżyk) Mimo, że ruszasz się pięknie, I kiedyś Cię poproszę o rękę, To serio proszę idź już na leżak. Czemu? Wiesz, Zachlałeś jak zwierzak. Może racja, może była okazja, I jesteśmy na wakacjach? Chwila, chwila Ta dobra już nie zmyślam, Choć to też prawda. W sumie to zależy Czym jest bycie na wakacjach. Jeśli niewstawanie rano, No to może racja. Już nie chodzi o to, Że dla wielu to atrakcja, Choć to też prawda. Zanim robiłem Kabone siano i sos, papier, Nie prosiłem wtedy O niego mojego tatę, Bo zanim wyszło z rapem, Robiłem na etacie. Coś mi się tu nie zgadza, Bo to nie prawda. Po co mnie pytasz? Nie znam odpowiedzi. Za dużo pytań Skończ już bredzić. Chcę tańczyć. Here we go. Uuuu, uu. Chcę tańczyć. Here we go. Uuuu, u. Mimo, że ruszasz się pięknie, I kiedyś Cię poproszę o rękę, To serio proszę idź już na leżak. Czemu? Bo się czuje średnio na jeża. (Jeżyk) Mimo, że ruszasz się pięknie, I kiedyś Cię poproszę o rękę, To serio proszę idź już na leżak. Czemu? Bo się czuje średnio na jeża. (Jeżyk) Here we go. Uuuu, uuuu. Here we go. Uuuu, uuuu. Uu, uu.