Nikt mnie nie uprzedzał, Nie ostrzegał jak będzie I nikt nie podał przyczyny. Nikt nie powiedział słowa Lecz w ten dzień Wystawiono mnie pod drzwi. Tobie niczego nie doradzę Nie znajdę podpowiedzi Mogę na drogę Poklepać Cię w ramię Popatrz do góry i lecisz. Tylko raz, powiedz tak A zacznie się początek. Sam, sobie dajesz znak, Wybierasz drogi proste. Zdawało mi się, Że miało być łatwiej, Prościej i szybciej, Zabawniej i ładniej. Miałam wiedzieć, Którą wybrać stronę, Mówili skoczysz i nie utoniesz. Będziesz wiedział Gdzie góra gdzie dół, Poczujesz jak równo dzielić na pół. Od razu zrozumiesz, że lepszy To niekoniecznie i nie zawsze Ten silniejszy I że uciekać przed czymś Oznacza dać złapać się pierwszym. A wszystko co, wiem to dzisiaj, Że na początku I na końcu jest cisza. Tylko raz, powiedz tak, A zacznie się początek. Sam, sobie dajesz znak, Wybierasz drogi proste. Czasami nie mam Tyle siły w sobie, By można jej było dodać Tobie I bywa, że mam, miłości za mało, By jeszcze kogoś Kochać się udało. Czasami nie mam Tyle siły w sobie, By można jej było dodać Tobie I bywa, że mam, miłości za mało, By jeszcze kogoś Kochać się udało. Tylko raz, powiedz tak A zacznie się początek. Sam, sobie dajesz znak, Wybierasz drogi proste. Tylko raz, powiedz tak, A zacznie się początek. Sam, sobie dajesz znak, Wybierasz drogi proste. Drogi proste. Drogi proste.