Zapaliłeś we mnie słońce, Zapaliłeś we mnie gwiazdy, Ale nagle powiedziałeś, Że tu jesteś tak przejazdem. Zapaliłeś we mnie słońce, Zapaliłeś we mnie gwiazdy, Przyjedź proszę, bo w mym życiu Nic pięknego się nie zdarzy. Znowu minął zimny wieczór, Noc zagląda w moje okno. Na ulicach, tak jak co dzień, Tylko pośpiech i samotność. Jeszcze widzę gdzieś w pamięci Wszystkie nasze piękne chwile I z okruchów tamtych wspomnień Znów układam twoje imię. Zapaliłeś we mnie słońce, Zapaliłeś we mnie gwiazdy, Ale nagle powiedziałeś, Że tu jesteś tak przejazdem. Zapaliłeś we mnie słońce, Zapaliłeś we mnie gwiazdy, Przyjedź proszę, bo w mym życiu Nic pięknego się nie zdarzy. Tyle długich lat czekałam, Tyle lat szukałam ciebie. Czasem nawet nie wierzyłam, Że w ogóle gdzieś istniejesz. Nagle w tłumie w środku miasta Zobaczyłam twoje oczy I oddałam ci na zawsze Wszystkie dni i wszystkie noce. Zapaliłeś we mnie słońce, Zapaliłeś we mnie gwiazdy, Ale nagle powiedziałeś, Że tu jesteś tak przejazdem. Zapaliłeś we mnie słońce, Zapaliłeś we mnie gwiazdy, Przyjedź proszę, bo w mym życiu Nic pięknego się nie zdarzy.