Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Lepiej sobie daruj. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Hamuj, hamuj, hamuj. Ślinisz się na mój widok, Patrzysz w lewo, potem w prawo. Zbieraj szczękę z podłogi, Bo nie jesteś Johnny Bravo. Dzisiaj tu balujemy, Grube loty, koty, zatem Gotówy mamy zapas, Choć to nie Casa de Papel. Znowu pełznie jak wąż, wąż, Od ścian się odbija, Alkoholowy mąż, mąż, Jak dwunasta wybija. I nie proś mnie do tańca, Daj na luz. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Lepiej sobie daruj. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Hamuj, hamuj, hamuj. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Lepiej sobie daruj. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Hamuj, hamuj, hamuj. I rolujemy papę, Ludzie nasi, dobry towar, Lecimy jak samolot, Pierwszy z kolejki Escobar. I zoba dobre nuty, Co wkręcają się na bani, Gorące lato w Polsce, Co ty mówisz mi o Bali. Znowu pełznie jak wąż, wąż, Od ścian się odbija, Alkoholowy mąż, mąż, Jak dwunasta wybija. I nie proś mnie do tańca, Daj na luz. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Lepiej sobie daruj. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Hamuj, hamuj, hamuj. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Lepiej sobie daruj. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Hamuj, hamuj, hamuj. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Lepiej sobie daruj. Nie kupuj mi drina, Ja to nie twoja dziewczyna, Bajerkę słabą hamuj, Hamuj, hamuj, hamuj.