Powiem szczerze, nie jestem idealny, Czasem smutny, szalony bywam też, Bo nie każdy z nas musi być genialny, Ja się nie zmienię, bo tak mi dobrze jest. Ja gram i śpiewam, czasami wiersze składam, Lato, zima tak samo cieszy mnie. Mam w sobie radość i śmiech, Mam wszystko, co dobre jest, I wiem na pewno, że życie to nie grzech. Bo tańczyć nocą do rana to nie grzech, Śmiać się z niczego lub płakać To też nie jest żaden grzech. Miewać głupie pomysły, to nie wada, Choć nie wypada, to nie jest grzech. Umieć się bawić i zmartwień nie dokładać, Umilać chwile każdego dnia. Bo w życiu o to chodzi, By wszyscy byli młodzi I w sercach mieli naście lat. Bo w życiu o to chodzi, By wszyscy byli młodzi I w sercach mieli naście lat. Powiem krótko, że w smutki ja nie wierzę, Gdy przychodzą, wyprosić umiem je. Tylko radość zapraszam na wieczerzę, Jest moim gościem, codziennie budzi mnie. A gdy czasem los robi mi pod górkę I podstępem wysyła chwile złe, Staram nie przejmować się, Uśmiechem przeganiam je, Już taki jestem i nic nie zmieni mnie. Bo tańczyć nocą do rana to nie grzech, Śmiać się z niczego lub płakać To też nie jest żaden grzech. Miewać głupie pomysły, to nie wada, Choć nie wypada, to nie jest grzech. Umieć się bawić i zmartwień nie dokładać, Umilać chwile każdego dnia. Bo w życiu o to chodzi, By wszyscy byli młodzi I w sercach mieli naście lat. Bo w życiu o to chodzi, By wszyscy byli młodzi I w sercach mieli naście lat.