Jest poniedziałek, pożegnać weekend czas, Znów nowe obowiązki męczą, dręczą nas. Tysiące myśli, jeszcze w głowie maj, Zawiłe sytuacje ciągle dzieją się. Rozmyślam o niej, gdzie dziś podziewa się, Tak cudnych oczu już nie zapomnę, nie. Lecz stale w myślach pytam siebie, lecz Lecz nadal nie wiem, jak brzmi imię jej. Może Monika, Katarzyna, Może Agnieszka lub Malwina, Tysiące imion wciąż w głowie mam, Lecz nadal nie wiem, czy to ta. Może Monika, Katarzyna, Może Agnieszka lub Malwina, Tysiące imion wciąż w głowie mam, Lecz nadal nie wiem, czy to ta. Czy to ta. Czy to ta. Tydzień powoli mija, myśli przy niej są, Pytanie za pytaniem się nasuwa, bo Jak można było zrobić taki błąd, Pozwolić by odeszła, tak zostawić ją. Dzwoni telefon, odbieram z myślą, że Pewnie znajomy jak zwykle zgrywa się. Tu niespodzianka głos słodki słyszę, lecz Lecz nadal nie wiem, jak brzmi imię jej. Może Monika, Katarzyna, Może Agnieszka lub Malwina, Tysiące imion wciąż w głowie mam, Lecz nadal nie wiem, czy to ta. Może Monika, Katarzyna, Może Agnieszka lub Malwina, Tysiące imion wciąż w głowie mam, Lecz nadal nie wiem, czy to ta. Czy to ta. Czy to ta. Może Monika, Katarzyna, Może Agnieszka lub Malwina, Tysiące imion wciąż w głowie mam, Lecz nadal nie wiem, czy to ta. Może Monika, Katarzyna, Może Agnieszka lub Malwina, Tysiące imion wciąż w głowie mam, Lecz nadal nie wiem, czy to ta. Czy to ta. Czy to ta.