Z tamtej strony jeziora Stoi lipka zielona, A na tej lipce, na tej zieloniutkiej Trzej ptaszkowie śpiewają. A na tej lipce, na tej zieloniutkiej Trzej ptaszkowie śpiewają. Nie byli to ptaszkowie, Tylko trzej braciszkowie, Co się spierali o jedną dziewczynę, Który ci ją dostanie. Co się spierali o jedną dziewczynę, Który ci ją dostanie. Kalina malina w lesie rozkwitała, Kalina malina w lesie rozkwitała, Niejedna dziewczyna żołnierza kochała, Niejedna dziewczyna żołnierza kochała. A w niedzielę rano, kiedy słońce wschodzi, A w niedzielę rano, kiedy słońce wschodzi, To ten młody żołnierz po koszarach chodzi, To ten młody żołnierz po koszarach chodzi. Godzina piąta, minut trzydzieści, Kiedy pobudka zagrała, Grupa rezerwy szła do cywila, Niejedna panna płakała, Grupa rezerwy szła do cywila, Niejedna panna płakała. Na dworcu głównym, w mieście Radomiu, Wszystkie się panny zebrały, Z kamieniem w ręku, z dzieckiem na ręku, Na playboysików czekały, Z kamieniem w ręku, z dzieckiem na ręku, Na playboysików czekały.