Zwykle o tej porze, My mamy jeden cel Szykuje się konkretna biba, Nie zamulaj men. Jest prowiant, są dziewczyny Cud odpicowane, Dawaj ziomek z nami, Zaczynamy gruby balet. Impreza jest udana, Tej nocy nie ma spania, Od muzy pęka bania, Tej nocy nie ma spania. Nikt wypić nie zabrania, Tej nocy nie ma spania, Wszyscy są tego zdania, Nie ma, nie ma spania. Impreza jest udana, Tej nocy nie ma spania, Od muzy pęka bania, Tej nocy nie ma spania. Nikt wypić nie zabrania, Tej nocy nie ma spania, Wszyscy są tego zdania, Nie ma, nie ma spania. Nie ma, nie ma. Nie ma, nie ma. Odjazdowy klimat, Że aż brakuje tchu, Muzyka łupie wciąż w głośnikach: Łubu dubu dub. Bawimy się do rana, Nie zwalniamy wcale. Dalej mała, polej Jeszcze jedną szklanę. Impreza jest udana, Tej nocy nie ma spania, Od muzy pęka bania, Tej nocy nie ma spania. Nikt wypić nie zabrania, Tej nocy nie ma spania, Wszyscy są tego zdania, Nie ma, nie ma spania. Impreza jest udana, Tej nocy nie ma spania, Od muzy pęka bania, Tej nocy nie ma spania. Nikt wypić nie zabrania, Tej nocy nie ma spania, Wszyscy są tego zdania, Nie ma, nie ma spania. Impreza jest udana, Nie ma spania. Od muzy pęka bania, Nie ma spania. Nikt wypić nie zabrania, Nie ma spania. Wszyscy są tego zdania, Nie ma, nie ma spania. Impreza jest udana, Tej nocy nie ma spania, Od muzy pęka bania, Tej nocy nie ma spania. Nikt wypić nie zabrania, Tej nocy nie ma spania, Wszyscy są tego zdania, Nie ma, nie ma spania. Impreza jest udana, Tej nocy nie ma spania, Od muzy pęka bania, Tej nocy nie ma spania. Nikt wypić nie zabrania, Tej nocy nie ma spania, Wszyscy są tego zdania, Nie ma, nie ma spania. Nie ma, nie ma. Oł, jeah. Nie ma, nie ma. Nie ma, nie ma spania. Nie ma spania, Nie ma, nie ma. Nie ma spania, Nie ma, nie ma. Nie ma spania, Nie ma, nie ma. Nie ma, Nie ma, nie ma spania.