Już miałem zamknąć drzwi od kabiny, W ostatniej chwili wszedł ktoś. Na które piętro? Padło pytanie, Spodobał mi się ten głos. Weszła więc, stanęła, a ja, Zaśpiewałem tak. Windo aż pod niebo zechciej zawieźć nas, Windo swą powinność spełnij jeszcze raz. Windo aż do raju razem z nami jedź, Tylko nie daj Boże, o nie, Nie psuj się po drodze, o tak, Nie zatrzymuj się przypadkiem gdzieś. Cała zdumiona po dłuższej chwili, Podniosłaś na mnie swój wzrok. Już pomyślałem, nie zrozumiała, Lecz zrozumiałaś mnie w lot. Dźwig wolniutko ruszył w górę i zaczęło się. Windo aż pod niebo zechciej zawieźć nas, Windo swą powinność spełnij jeszcze raz. Windo aż do raju razem z nami jedź, Tylko nie daj Boże, o nie, Nie psuj się po drodze, o tak, Nie zatrzymuj się przypadkiem gdzieś. Windo aż pod niebo zechciej zawieźć nas, Windo swą powinność spełnij jeszcze raz. Windo aż do raju razem z nami jedź, Tylko nie daj Boże, o nie, Nie psuj się po drodze, o tak, Nie zatrzymuj się przypadkiem gdzieś.