Jesteś tu co wieczór, Wino, jakiś film, Dałbym gwiazdkę z nieba, Ale nie wiem czy. Zbudzę się jak co dzień, Znikniesz tak jak sen, Powiedz mi, gdzie jesteś Kiedy nie ma cię? Chcę robić ci śniadanie, Chcę mówić ci: kochanie. Z rana przynosić kwiaty I parzyć ci herbaty. Chcę, żebyś była moja, Nie tylko co wieczora. Zostań proszę, kochana, Zostań tu do rana. Chcę robić ci śniadanie, Chcę mówić ci: kochanie. Z rana przynosić kwiaty I parzyć ci herbaty. Chcę, żebyś była moja, Nie tylko co wieczora. Zostań proszę, kochana, Zostań tu do rana. Słyszę znowu dzwonek I otwieram drzwi, Stoisz jeszcze mokra, Pogoda okropna. Chwytam cię za dłonie, Zimna, cała drżysz, Klękam na kolanie, Mówię tak, kochanie. Chcę robić ci śniadanie, Chcę mówić ci: kochanie. Z rana przynosić kwiaty I parzyć ci herbaty. Chcę, żebyś była moja, Nie tylko co wieczora. Zostań proszę, kochana, Zostań tu do rana. Chcę robić ci śniadanie, Chcę mówić ci: kochanie. Z rana przynosić kwiaty I parzyć ci herbaty. Chcę, żebyś była moja, Nie tylko co wieczora. Zostań proszę, kochana, Zostań tu do rana.