Zgaś papierosa i odejdź, Znowu nam nie po drodze, Tak tłumaczę to sobie. Łzy mnie nie chronią przed tobą, Jakoś smutku nie koją, Tylko rzęsy mi mokną. Między nami mały dysonans, Czyżby skończył się romans? Więc zacznijmy od nowa. I nazwijmy to po imieniu, Szkoda takie kochanie Potem mieć na sumieniu. Trochę nie po drodze, Ale wracaj do mnie, Jee, heije. Trochę nie po drodze, Ale wracaj do mnie, Jee, heije. Chodź, zjemy obiad na mieście, Tak lubimy to przecież, Wyjaśnimy coś wreszcie. A potem wróć razem ze mną, W naszą dziwną codzienność, Jak pogoda niepewną. Między nami mały dysonans, Czyżby skończył się romans? Więc zacznijmy od nowa. I nazwijmy to po imieniu, Szkoda takie kochanie Potem mieć na sumieniu. Trochę nie po drodze, Ale wracaj do mnie, Jee, heije. Trochę nie po drodze, Ale wracaj do mnie, Jee, heije. Trochę nie po drodze, Ale wracaj do mnie, Jee, heije. Trochę nie po drodze, Ale wracaj do mnie, Jee, heije.