Na dworze jest mrok, w pociągu jest tłok, Zaczyna się więc sielanka. On objął ją w pół, ona gruba jak wół, Pod paltem schowana rąbanka. Teraz jest wojna, Kto handluje ten żyje. Jak sprzedam rąbankę, słoninę, kaszankę, To bimbru się też napiję. Teraz jest wojna, Kto handluje ten żyje. Jak sprzedam rąbankę, słoninę, kaszankę, To bimbru się też napiję. Spod serca kap, kap, rąbanka i schab, A pociąg mknie jak szalony. Schaboszczak i kicha, to dobra zagrycha, Pod ławką są dwa salcesony. Teraz jest wojna, Kto handluje ten żyje. Jak sprzedam rąbankę, słoninę, kaszankę, To bimbru się też napiję. Teraz jest wojna, Kto handluje ten żyje. Jak sprzedam rąbankę, słoninę, kaszankę, To bimbru się też napiję. Nim on się przekona czym handluje ona, To pociąg na dworcu już staje. Żandarmi wsiadają, wszystko zabierają, I nic się już nie zostaje. Teraz jest wojna, Kto nie handluje nie zbiera. Zabrali rąbankę, słoninę, kaszankę, Niech weźmie ich jasna cholera. Teraz jest wojna, Kto nie handluje nie zbiera. Zabrali rąbankę, słoninę, kaszankę, Niech weźmie ich jasna cholera.