Nie lubię poniedziałku I nagle budzę się Na lewym, raz na prawym boku. Do pracy pora wstawać A ciało mówi nie, Jest jedna myśl na każdym kroku. Daj mi jeszcze pospać, Pragnę w łóżku zostać, Nie budź mnie kochanie, Jak się wyśpię wstanę, Biorę urlop na żądanie. Daj mi jeszcze pospać, Pragnę w łóżku zostać, Nie budź mnie kochanie, Jak się wyśpię wstanę, Biorę urlop na żądanie. Do piątku muszę wytrwać, Zabawa zacznie się Zapewne do niedzieli. Kolejny weekend w myślach Pochłonął właśnie mnie, Znów czekam w cieplutkiej pościeli. Daj mi jeszcze pospać, Pragnę w łóżku zostać, Nie budź mnie kochanie, Jak się wyśpię wstanę, Biorę urlop na żądanie. Daj mi jeszcze pospać, Pragnę w łóżku zostać, Nie budź mnie kochanie, Jak się wyśpię wstanę, Biorę urlop na żądanie. Daj mi jeszcze pospać, Pragnę w łóżku zostać, Nie budź mnie kochanie, Jak się wyśpię wstanę, Biorę urlop na żądanie. Daj mi jeszcze pospać, Pragnę w łóżku zostać, Nie budź mnie kochanie, Jak się wyśpię wstanę, Biorę urlop na żądanie. Daj mi jeszcze pospać, Pragnę w łóżku zostać, Nie budź mnie kochanie, Jak się wyśpię wstanę, Biorę urlop na żądanie.