Siedzi Janko pod stodołą, Wargi i kolana bolą, Nie śpi już od dwóch tygodni, Flet wystaje mu ze spodni, Flet wystaje mu ze spodni. On był małym, prostym, Zwykłym wioskowym grajkiem, Nie czarną owcą, ani zgniłym jajkiem Tylko co dzień, od rana do zmierzchu, On łaził z fujarą na wierzchu. Kiedy siadał pod swoim murkiem, Brał flet do ust i zatykał w nim dziurkę I odganiał myśli złe Wyśpiewując słowa te: Ra ra, moja fujara, Dmucham i chucham Aż mi puchnie wara. Ile można grać Między stodołą a chlewem, Janko marzył o tym, By wejść na wyższy level, Kiedy ujrzał plakat O koncercie w remizie, Wiedział, że to jest Pierwszy krok ku Ibizie. Lecz minę miał kwaśną Jakby nażarł się mleczu, Gdy ujrzał na remizy zapleczu Czarnoskórego swego konkurenta, Jak siedzi na złotym krześle Z petem w zębach. Zaraz mu przeszła do grania ochota, Bo murzyn miał fagot z diamentów i złota, A jego flet przy murzyna fagocie Wyglądał jak gówno przy złocie. Ra ra, moja fujara, Dmucham i chucham Aż mi puchnie wara. Ra ra, moja fujara, Dmucham i chucham Aż mi puchnie wara. Głupio jest bez walki Całkiem oddać pole, Choć byś miał do końca życia Grać w stodole. Złapał za flet i zagotował eter, Grał na flecie jakby był z Dream Theater. Lecz murzyn wie lepiej Co lubi publika Zaraz wyskoczy pani bez stanika. Fagotu nie ruszył, Bo nie miał ochoty A ludziom wystarczy, Że fagot jest złoty. Jury jednogłośnie wybrało lamusa Bo grał nowocześnie I przecież był z USA. Dla niego medal i czek In blanco. A Janko? A który to Janko? Ra ra, moja fujara, Dmucham i chucham Aż mi puchnie wara. Ra ra, moja fujara, Dmucham i chucham Aż mi puchnie wara. Janko wrócił do siebie, Bo dokąd miał wrócić? Jednak grę na flecie Postanowił porzucić. Sytuacja wyszła całkiem łysa, Gdy ślub miała brać Sama córka sołtysa. Tylko Janko pozostał tu z nami, Bo murzyn wyjechał Do tańca z gwiazdami, I chociaż wódki było do niedzieli, Muzyka nie grała i wszyscy siedzieli. A morał jest prosty, Jak włosy na klacie, Cudze chwalicie, Swojego nie znacie. Zamiast się jarać fagotem mutantów, Wspierajcie lokalnych Janków! Ra ra, moja fujara, Dmucham i chucham Aż mi puchnie wara. Ra ra, moja fujara, Dmucham i chucham Aż mi puchnie wara. Baby, I want your body, Wanna be loved by somebody. Oh, baby, I want your body tonight. Baby, I want your body, Wanna be loved by somebody. Oh, baby, I want your body tonight.