Bo w moim życiu Znów kolejna drama, Przed takimi draniami Ostrzegała mnie mama. Każda wariatka ma Na głowie kwiatka, wiesz, Dziś życie zmienia puls, Nie tak jak kiedyś stres, Ja oddałam serce, Lecz bez wzajemności, Tobie zrobienie herbaty Sprawiało trudności. Miałam pakować walizkę I być w wariatkowie, Dzisiaj pakuję walizkę, Mam wakacje w głowie. Chcę prawdziwego faceta, A nie dzbana, Sama kupię sobie kwiaty, Wypiję szampana. Mogę być twoją wariatką, Jeśli będzie trzeba, Tylko pliska, daj się wyspać I o mnie się nie martw. Chcę prawdziwego faceta, A nie dzbana, Sama kupię sobie kwiaty, Wypiję szampana. Mogę być twoją wariatką, Jeśli będzie trzeba, Tylko pliska, daj się wyspać I o mnie się nie martw. Ona była twoją dobrą karmą, Miłość miałeś ziomuś jej za darmo. Lecz wybrałeś nad marności marność I liczyłeś chyba na bezkarność. Odliczamy teraz czas do zera, Kończy się kariera pozera. Słońce sączy palmy i riwiera, Chłopcze będzie ciebie zazdrość zżerać. Trafi szlak i jasna cholera Pełen bak a jak i co teraz. W sercu nagle pana coś uwiera, Źle skończyłeś, no bo źle wybierasz. To koniec gonitwy, Los ziomek twój przykry, Kwiaty, cóż, przekwitły I jak ty jej zbrzydły, Głupiutki, naiwny, Szukasz teraz winnych, Nie wrócisz już nigdy, To kara za krzywdy. Chcę prawdziwego faceta, A nie dzbana, Sama kupię sobie kwiaty, Wypiję szampana. Mogę być twoją wariatką, Jeśli będzie trzeba, Tylko pliska, daj się wyspać I o mnie się nie martw. Chcę prawdziwego faceta, A nie dzbana, Sama kupię sobie kwiaty, Wypiję szampana. Mogę być twoją wariatką, Jeśli będzie trzeba, Tylko pliska, daj się wyspać I o mnie się nie martw. La la la la la la la la La la la la la la la la La la la la la la la la La la la la la la la la La la la la la la la la La la la la la la la la La la la la la la la la La la la la la Chcę prawdziwego faceta, A nie dzbana, Sama kupię sobie kwiaty, Wypiję szampana. Mogę być twoją wariatką, Jeśli będzie trzeba, Tylko pliska, daj się wyspać I o mnie się nie martw.