Jak promień słońca w pogodny ranek, Jak biały księżyc na nieba tle, Jesteś aniołem, gdy patrzysz na mnie I tylko taką widzieć cię chcę. Popatrz, jak płyną w pobliskim stawie Dumne i piękne łabędzie dwa, To piękny widok i sen na jawie, Bo te łabędzie to ty i ja. Zakwitną bzy, kiedy powiesz mi: tak, Zakwitną bzy, piękny będzie nasz świat. Zakwitną bzy, czule obejmiesz mnie, Zakwitną bzy i nie będzie nam źle. Zakwitną bzy, kiedy powiesz mi: tak, Zakwitną bzy, piękny będzie nasz świat. Zakwitną bzy, czule obejmiesz mnie, Zakwitną bzy i nie będzie nam źle. Jak długa wstęga babiego lata Niesiona lekko przez cichy wiatr, Tak mnie porywa miłosna szata I delikatnie ku tobie pcha. Popatrz jak lecą na czystym niebie Dumne i wolne gołębie dwa, Nas też stworzono tylko dla siebie I mamy także miłości dar. Zakwitną bzy, kiedy powiesz mi: tak, Zakwitną bzy, piękny będzie nasz świat. Zakwitną bzy, czule obejmiesz mnie, Zakwitną bzy i nie będzie nam źle. Zakwitną bzy, kiedy powiesz mi: tak, Zakwitną bzy, piękny będzie nasz świat. Zakwitną bzy, czule obejmiesz mnie, Zakwitną bzy i nie będzie nam źle. Zakwitną bzy, kiedy powiesz mi: tak, Zakwitną bzy, piękny będzie nasz świat. Zakwitną bzy, czule obejmiesz mnie, Zakwitną bzy i nie będzie nam źle. Zakwitną bzy, kiedy powiesz mi: tak, Zakwitną bzy, piękny będzie nasz świat. Zakwitną bzy, czule obejmiesz mnie, Zakwitną bzy i nie będzie nam źle.