Coś więcej między nami wyczuwamy, Ale gramy, tak już jest. Nie chcemy dać po sobie poznać uczuć, Nie wiem czemu, Chociaż prawda inna jest, Inna jest. To życie jakby komiks, Na szyi czarny onyx, Demony chcą nas gonić znów, Bo piekielnie piękna jestem I rozpalam twoje zmysły, ooh. To życie jakby komiks, Na szyi czarny onyx, Demony chcą nas gonić znów, Bo piekielnie piękna jesteś I rozpalasz moje zmysły, ooh. To życie jakby komiks. To życie jakby komiks. Wszystko w życiu się często zmienia, Bez ciebie nie ma nic znaczenia. Jesteś czasem, a czasem nie ma cię, Bo wiem, że kiedy jesteś obok mnie Chwile są bezpowrotne. Nie zamieniaj realu w cień, Twarzy nie chowaj w tel, o nie. Czasem ambicja, czasami fikcja Zasłaniam się honorem. Mijają chwile, chcemy love story, A robimy gomorę. Ale to chore, chcemy buziole I tulić się nad morzem. Dosyć już pociech, dawaj tu kocie Chciałabym być w Sopocie z tobą. To życie jakby komiks, Na szyi czarny onyx, Demony chcą nas gonić znów, Bo piekielnie piękna jestem I rozpalam twoje zmysły, ooh. To życie jakby komiks, Na szyi czarny onyx, Demony chcą nas gonić znów, Bo piekielnie piękna jesteś I rozpalasz moje zmysły, ooh. To życie jakby komiks. To życie jakby komiks.