Nad wszystko uśmiech twój, Nad grusz kwitnących sad, Nad siedem tłustych lat, Nad wód krynicznych zdrój, Nad wszystko uśmiech twój. I choć zwariował świat Grosz każąc ciułać nam, Dziś oddam to, co mam, Sześć groszy i pięć łat Za kilka z tobą lat. W drewno stuk puk, By dobry Bóg Wciąż łaskawie zerkać chciał, A reszta, cóż, Nieważna już, Bylem ciebie nadal miał. Nad wszystko miła ma Stukanie twe do drzwi, Gdy cień utoczył krwi, Gdy noc jak hydra zła, Nad wszystko ty i ja. Choć komorników trzech Chce dzielić palto me, uooo, Choć mają mi za złe Żem popadł w biedy grzech, Ja cóż, ja, jak twój śmiech. W drewno stuk puk, By dobry Bóg Wciąż łaskawie zerkać chciał, A reszta, cóż, Nieważna już, Bylem ciebie nadal miał. W drewno stuk puk, By dobry Bóg Wciąż łaskawie zerkać chciał, A reszta, cóż, Nieważna już, Bylem ciebie nadal miał. W drewno stuk puk, By dobry Bóg Wciąż łaskawie zerkać chciał, A reszta, cóż, Nieważna już, Bylem ciebie nadal miał. W drewno stuk puk, By dobry Bóg Wciąż łaskawie zerkać chciał, A reszta, cóż, Nieważna już, Bylem ciebie nadal miał.