Na ogół smutków mamy w bród, Lecz prawie co dzień zdarza się cud, Coś śmiesznego, coś takiego, O czym długo opowiada potem lud. Wciąż nie śpi ktoś, by spać mógł ktoś, W bezsenną noc obmyśla nam coś. Coś śmiesznego, coś takiego, Że się brzuchy nawet głuchym będą trząść. Znaszli ten kraj, znaszli ten ląd, Gdzie pięknie tak Powstaje żart, dojrzewa żart, urasta w błąd. Nie pytaj mnie czy uda się normalnie żyć, Wiem, że jeszcze śmieszniej może być. Jest na to czas, jest wiara w nas, Że nam się może zdarzyć nie raz. Coś śmiesznego, coś takiego Na co nie wpadł Harold Lloyd, ni bracia Marx. Znaszli ten kraj, znaszli ten ląd, Gdzie pięknie tak Powstaje żart, dojrzewa żart, urasta w błąd. Nie pytaj mnie czy uda się normalnie żyć, Wiem, że jeszcze śmieszniej może być. Więc bawi nas to, póki co, Lecz kiedyś może rozlec się krzyk, Gdy się zdarzy coś takiego, Że ze śmiechu nie pozbiera się już nikt. Coś śmiesznego, coś takiego, Że ze śmiechu nie pozbiera się już nikt.