W wieczór majowy pełen pogody Serce raduje się, Szedł chłopak młody pięknej urody Z dziewczyną spotkać się. Dziewczyna miła jak ta lilija, Oczy jej gwiazdy dwie, I o swym chłopcu ciągle marzyła, Bo tak kochali się. Pierwsze było ich spotkanie, Pierwsze był ich rendez vous, Rozłączyć ich nie jest w stanie, Taka wierna była mu. On ją pieścił i całował, Ściskając jej białą dłoń, Tak szczęśliwie się tu czuli, Że od nieszczęścia Boże broń. Tak się kochali i flirtowali, Zeszedł tak rok i dwa. Co tylko wieczór, tu się spotkali, Nadeszła ich mama. Ach mamo droga, bójże się Boga, Któż ci tu kazał przyjść? Taka szczęśliwa ja się poczułam, Teraz nie mogę iść. Czy już mama zapomniała, Może nie pamięta już, Kiedyś ojca tak kochałaś, Lecz minęły lata już. Gdy słoneczko wam świeciło I skowronek śpiewał wam, Wtedy mamie dobrze było, Czemu dzisiaj zazdrości nam? Czy już mama zapomniała, Może nie pamięta już, Kiedyś ojca tak kochałaś, Lecz minęły lata już. Gdy słoneczko wam świeciło I skowronek śpiewał wam, Wtedy mamie dobrze było, Czemu dzisiaj zazdrości nam? Wtedy mamie dobrze było, Czemu dzisiaj zazdrości nam?