Gdy serca przybite są troską, Bo zagrożony jest świat, Do Ciebie Maryjo wołamy, Proś syna, by ocalił nas. Ty zawsze rozumiesz swe dzieci I tuląc pod matczyny płaszcz Choć czasem trwoga się wznieci, To z nieba ratunek masz. Dziś Twej pomocy błagamy, Gdyż bardzo potrzeba jej nam. Bo sami jesteśmy zbyt słabi, By odpór nieszczęściom dać. Maryjo, Tyś naszą nadzieją, W godzinie złej pociesz nas. Żeś niepokalanie poczęta, Tyś sama w Lourdes dałaś znać, Różaniec włożyłaś do ręki, On ratunkiem, co chroni świat. W Fatimie sprawiłaś cud słońca, A żeby nawrócić nas, Bo zło i grzechy bez końca Ściągają karania czas. Dziś Twej pomocy błagamy, Gdyż bardzo potrzeba jej nam. Bo sami jesteśmy zbyt słabi, By odpór nieszczęściom dać. Maryjo, Tyś naszą nadzieją, W godzinie złej pociesz nas. W Lozannie ocaliłaś życie, Gdy zesłańcom zagroził głód, W dzień zwiastowania się zdarzył Jeziora i ryb Boży cud. Dziś nie głód, a epidemia, Nie daje spokojnym być. Odbiera modlitwę w świątyniach I przerywa życia nić. A sami jesteśmy zbyt słabi, By odpór nieszczęściom dać. Maryjo, Tyś naszą nadzieją, W godzinie złej pociesz nas. Maryjo, Tyś naszą nadzieją, W godzinie złej Ty pociesz nas.