Hej Janicku, pójdze ku mnie, Spędzimy se nockę u mnie, Będę śpiewać ci do rana Jam ci luba, ta wybrana. Moja luba, ma kochana, Śpiewałbym ci aż do rana. Twoje piękne dwa warkoce, Ja za tobą w ogień skocę. Złap za rękę na polanie, Chcę usłyszeć twe śpiewanie. Co Bóg złączył, nie rozdziela, Świątek, piątek i niedziela. Złap za rękę na polanie, Chcę usłyszeć twe śpiewanie. Co Bóg złączył, nie rozdziela, Świątek, piątek i niedziela. Góralecko, pójdze ku mnie Spędzimy se nockę u mnie Będę śpiewał ci do rana, Boś ty luba, ma wybrana Mój ty luby, mój kochany, Przecie ty żeś mój wybrany. Przepiękne zielone oczy Śnią mi się każdziutkiej nocy. Złap za rękę na polanie, Chcę usłyszeć twe śpiewanie. Co Bóg złączył, nie rozdziela, Świątek, piątek i niedziela. Złap za rękę na polanie, Chcę usłyszeć twe śpiewanie. Co Bóg złączył, nie rozdziela, Świątek, piątek i niedziela.