Nie dowiemy wcale się, Co w życiu dla nas jest pisane. Ja chciałbym tutaj być, Lecz los mi każe żyć gdzieś dalej. Wiec wezmę rzeczy swe Pojadę tam, gdzie jest mi dane. Gdy kręte drogi dwie Odnajdą w końcu kres, zostaniesz. Pewną decyzję dzisiaj podjąłem, Że rzucam wszystko i jadę do niej, Walizkę pakuję, plan w głowie snuję, Czuję jak serce mi eksploduje. Wyjeżdżam dziś w nocy, Sen miałem proroczy, Będę szczęśliwy jeszcze tej nocy. Jesteś już moja, nasz dom, ostoja, Ręce splecione, jesteś spełniona. Nie dowiemy wcale się, Co w życiu dla nas jest pisane. Ja chciałbym tutaj być, Lecz los mi każe żyć gdzieś dalej. Wiec wezmę rzeczy swe Pojadę tam, gdzie jest mi dane. Gdy kręte drogi dwie Odnajdą w końcu kres, zostaniesz. Gdy przyjechałem, ciebie ujrzałem, To w jednej chwili tak oszalałem, Ty zamyślona, mocno wtulona, Nie powiedziałaś żadnego słowa. Łzy wypełniały twe piękne oczy, A muśnięcie warg nas pewnie zjednoczy, Ty do mnie krótko mówisz przez zęby, Wcale nie jesteś tutaj potrzebny. Nie dowiemy wcale się, Co w życiu dla nas jest pisane. Ja chciałbym tutaj być, Lecz los mi każe żyć gdzieś dalej. Wiec wezmę rzeczy swe Pojadę tam, gdzie jest mi dane. Gdy kręte drogi dwie Odnajdą w końcu kres, zostaniesz. Jak usłyszałem wszystko co miałem, Zabrałem rzeczy i wyjechałem, Pogodzić się z tym bardzo nie chciałem, Wziąłem co było mi dane.