Kiedy samotność otacza mnie, Myślisz, że jest mi tak bardzo źle, Lecz znając ciebie pewność tę mam, Że już wkrótce nie, nie będę sam, Bo ty odchodzisz, by wrócić znów jak wiatr. Choć myślę sobie, nie będę sam, Kiedy odejdziesz kolejny raz Odnajdę szczęście bez twych wad, Lecz nie chcę tobie, nie, odbierać szans. Jeszcze nie miejsce, jeszcze nie czas, nie czas. Dziś zabrałaś wszystko, nawet klucz od drzwi I wśród czterech ścian jestem sam. Czy mam znowu wierzyć, że z tej kiepskiej gry Zostanie kiedyś tylko śmiech przez łzy. Dziś zabrałaś wszystko, nawet klucz od drzwi I wśród czterech ścian jestem sam. Czy mam znowu wierzyć, że z tej kiepskiej gry Zostanie kiedyś tylko śmiech przez łzy. Dziś zabrałaś wszystko, nawet klucz od drzwi I wśród czterech ścian jestem sam. Czy mam znowu wierzyć, że z tej kiepskiej gry Zostanie kiedyś tylko śmiech przez łzy.