Mała Hania z grubym Antkiem Ciągle o coś koty drą. Jodła znów w robocie jest, I talerzy słychać brzęk. Antek guza ma na czole, Hanka trzyma się za krzyż, A tu goście będą wnet, Ludzie co za wstyd, hej! Zajechały kare konie, Mknie kapela pod sam dom. Goście cisną się do drzwi, Czemu nikt nie wita ich? Gruby Antek wlazł pod ławę, Hanka skryła się za piec. Goście myślą: pewnie śpią, Trzeba zbudzić dom, hej! Mała Hania z grubym Antkiem Wytężają cały słuch. Usłyszeli polki rytm, Już ich nie zatrzyma nikt. Tańczą goście, gra harmonia, Hanka z Antkiem wodzą prym. W takt wiosennej polki mkną, Co za zgodny ton, hej!