Taka mała, a przysłoniła mi Blaski i cienie ulicznych gwiazd. Taka mała, a pokochałem ją, Usta i włosy, oczy i nos. Kochałem ją, a ona mnie, Lubiłem ją, a ona mnie, Byłem szczęśliwy, jakby we śnie. Kochałem ją, a ona mnie, Lubiłem ją, a ona mnie, Byłem szczęśliwy, jakby we śnie. Pewnego razu, gdy szliśmy bulwarem, Powiedziała mi, że już nie kocha mnie. Nie wiem dlaczego tak postąpiła, Nie wiem dlaczego tak uczyniła. Kochałem ją, a ona mnie, Lubiłem ją, a ona mnie, Byłem szczęśliwy, jakby we śnie. Kochałem ją, a ona nie, Lubiłem ją, a ona nie, Byłem szczęśliwy, jakby we śnie. Kochałem ją, a ona nie, Lubiłem ją, a ona nie, Byłem szczęśliwy, jakby we śnie. Kochałem ją, a ona nie, Lubiłem ją, a ona nie, Byłem szczęśliwy, jakby we śnie. Po kilku latach znów powróciła, Z całego serca mnie przeprosiła. Nie wiem dlaczego tak postąpiła, Nie wiem dlaczego tak uczyniła. Kochałem ją, a ona mnie, Lubiłem ją, a ona mnie, Byłem szczęśliwy, jakby we śnie. Kochałem ją, a ona mnie, Lubiłem ją, a ona mnie, Byłem szczęśliwy, jakby we śnie. Kochałem ją, a ona mnie, Lubiłem ją, a ona mnie, Byłem szczęśliwy, jakby we śnie.