Jak długo mam tu stać na ulicy, Pod oknem Franki, tej cholernicy I ja tu stoję i kumple stoją Od tego stania już nogi bolą. Ach Franka, Franka, powiedz że Frania, Co z nami będzie względem kochania. Grajże muzyko, grajże wesoło, Może mnie wreszcie Franka zawoła. Będziemy razem muzyczki słuchać, Będziemy razem piwko popijać. Ach Franka, Franka, powiedz że Frania, Co z nami będzie względem kochania. Przez to stojenie nic żem nie zyskał, Anim się najadł, anim się wyspał. Tylkom na ciebie pieniądze stracił, Wino fundował, muzykę płacił. Ach Franka, Franka, powiedz że Frania, Co z nami będzie względem kochania. Ach Franka, Franka, co ci mam zrobić, Czy ci kark skręcić, czy nożem zabić. Nim żem tu przyszedł, pod twoje progi, Bodaj bym złamał obydwie nogi. Ach Franka, Franka wyglądasz pięknie Chyba z tej złości serce nam pęknie. Ach Franka, Franka wyglądasz pięknie Chyba z tej złości serce nam pęknie.