To miał być facet, Jak boski Al Pacino, Mieliśmy szaleć Prawdziwą limuzyną. To miał być anioł Grający w pierwszej lidze, Więc mi odpowiedz, Co ja dziś w tobie widzę? Miałaś w swym sercu Mieć wszystkie barwy lata, Miałaś mieć oczy, Jakby nie z tego świata, Miało być bosko. Miało być nam, jak w niebie. Więc jakim cudem Nie umiem żyć bez ciebie? Co ty masz w sobie za coś, Czego nikt inny nie ma? Co ty masz w sobie za coś, Co cały świat odmienia? Los znów mi zrobił na złość, Że tak szaleję za tobą I pragnę mieć obok tylko ciebie, więc Co ty masz w sobie za coś, Bez czego żyć nie umiem? Co ty masz w sobie za coś, Coś, czego nie rozumiem, Coś, co się Bóg wie jak zwie, Coś czego w nikim nie było, Choć tyle się śniło Czego tak bardzo chcę! To miał być facet, Jakiego żadna nie ma: Twardy, jak skała I słodki, jak marzenia, Czuły romantyk Wycięty, jak z żurnala, Więc jakim cudem Twój widok mnie zniewala? Nikt nie odgadnie I nikt mi dziś nie powie, Dlaczego marzę O wszystkim, co jest w tobie, Wystarczy uśmiech, Niewinne twe spojrzenie, A mój ideał Nagle się w ciebie zmienia. Co ty masz w sobie za coś, Czego nikt inny nie ma? Co ty masz w sobie za coś, Co cały świat odmienia? Los znów mi zrobił na złość, Że tak szaleję za tobą I pragnę mieć Obok tylko ciebie, więc Co ty masz w sobie za coś, Bez czego żyć nie umiem? Co ty masz w sobie za coś, Coś, czego nie rozumiem, Coś, co się Bóg wie jak zwie, Od wieków bez imienia, Coś, co ideał Mój nagle w ciebie zmienia.