Kiedyś przyszło lato, Kolorowe i gorące, A tak rozpoczął się, Pierwszy wakacyjny dzień. Ja zobaczyłem cię, Na zielonozłotej łące, I popatrzyłem, W oczu twoich smutną czerń Ty miałaś wtedy, Siedemnaście lat dziewczyno, Rzucałaś na mnie, Niespokojnych spojrzeń moc Kochałem ciebie, Byłaś pierwszą jedyną, Z którą pragnąłem, Spędzać każdą, letnią noc. Dni mijały szybko, Bezlitośnie płyną czas, Nasza miłość trwała, Upajając każde z nas. Zapatrzeni w siebie, Zaślepieni w tej miłości, Nieświadomi tego, Co zostanie z nas w przyszłości, Ty miałaś wtedy, Siedemnaście lat dziewczyno, Rzucałaś na mnie, Niespokojnych spojrzeń moc Kochałem ciebie, Byłaś pierwszą jedyną, Z którą pragnąłem, Spędzać każdą, letnią noc. Ty miałaś wtedy, Siedemnaście lat dziewczyno, Rzucałaś na mnie, Niespokojnych spojrzeń moc Kochałem ciebie, Byłaś pierwszą jedyną, Z którą pragnąłem, Spędzać każdą, letnią noc. Nadszedł koniec lata, I skończyły się marzenia, Wyjechałaś nagle, Pozostały mi wspomnienia. Nie zapomnę tego, Nie zapomnę co mi dałaś, Będę żył wspomnieniem, Że w to lato mnie kochałaś. Ty miałaś wtedy, Siedemnaście lat dziewczyno, Rzucałaś na mnie, Niespokojnych spojrzeń moc Kochałem ciebie, Byłaś pierwszą jedyną, Z którą pragnąłem, Spędzać każdą, letnią noc. Ty miałaś wtedy, Siedemnaście lat dziewczyno, Rzucałaś na mnie, Niespokojnych spojrzeń moc Kochałem...