Wybacz mi ojcze, unosi mnie ten prąd. Za chwilę będę daleko, Daleko stąd, jak najdalej stąd. Różowa kula porwała mnie i spójrz, Nie mogę nawet Ci podać ręki, Cóż, inna jestem już. Powiedz mi, Jak mam w to wszystko uwierzyć? Powiedz mi, jak wierzyć? Jak wierzyć? Jak? Wybacz mi ojcze, Nie mogę z Tobą być. Ten dawny spokój rozpłynął się I przyjaźni mej, pękła cienka nić. Różowa kula porwała mnie i wiesz Nic do radości mnie już nie zmusi. Z mądrości swej, sam się teraz śmiej, Śmiej, śmiej, śmiej, śmiej... Powiedz mi, Jak mam w to wszystko uwierzyć? Powiedz mi, jak wierzyć? Wybacz mi ojcze, Być może ostatni raz. Nie pytaj o mnie przyjaciół, Nie pytaj gwiazd. Powiedz mi, Jak mam w to wszystko uwierzyć? Powiedz mi, jak wierzyć? Jak wierzyć? Jak? Jak? Jak? Jak? Jak?