Nie mówię nic I tak jak ty Rozciągam uśmiech w srebrny śmiech Złamana w pół Nakrywam stół I pytam jak Ci minął dzień Gdy będziesz spał Cichutko wymknę się Przepłynę wzdłuż ocean moich łez I wrócę zanim słońce wstanie Wychodzisz i Zostawiasz mi Przez próg rzucony tani gest Nie mówię nic I tak jak ty Rozciągam usta w srebrny śmiech Wieczorem dasz mi garść dusznego bzu Bym mogła w nim utopić cierpki ból A wtedy ty poczujesz się niewinny Dotykasz mnie I sprawiasz, że Już prawie wierzę w twoje słowa Lecz gasisz ogień Szybko zbyt Czy wiesz jak marznę w twych ramionach? Zasypiasz - ja cicho wymykam się Przepływam wzdłuż ocean moich łez W pamięci wskrzeszam tamten maj i bez I wrócę zanim słońce wstanie...