Jedziemy po zioło Jedziemy po zioło enikace mobilem, O już na miejscu będziemy za chwilę, Ale dealer uciekł, gonimy za debilem, Ten ziomek po prostu wie co jest grane, Jak go dorwiemy będzie miał przejebane, Jednym słowem zabierzemy mu tofanę. Ten pędzi jak Hołowczyc, prawie, sto czterdzieści Wąskimi uliczkami, ludziom w głowach się nie mieści, Za czym oni tak pędzą, za czym oni tak gnają, Ktoś wydziera japę, że jedziemy za tofaną! I już wszyscy zrozumieli, że to enikace, A to ci co za gaz nigdy nie płacą, A diler już zwątpił, lub zabrakło mu wachy, Ziomale się śmieją, że narobił w nachy, Wracamy na razie z całkiem niezłym łupem, Lecz jesteśmy gonieni jakimś policyjnym szuchem, I znowu gaz do dechy, sto czterdzieści na liczniku, Tego dnia mieliśmy jeszcze przygód bez liku! Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy! Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy! Bo ja tam nie lubię, kiedy zioło się spóźnia, Każda godzina bez zioła jest próżna, Lecz jeśli trzeba już po nie pojechać, Nikt się nie leni, bo nie ma na co czekać! Bo kiedy wszyscy razem jedziemy po zioło, Jest całkiem pozytywnie i jest całkiem wesoło, Wokół widzę, że ludzie też się cieszą, Kogoś zastrzelą, kogoś powieszą. Jedziemy po zioło, jest zajebiście, falą do przodu, każdy do przodu ciśnie, Wszystko jak zawsze jest dobrze ustawione, Zioło czeka człowiek tuż przed domem, Wszyscy wiemy, że chwilę trzeba postać, Każdy daje flotę by się z nią rozstać, Śniemy szczęśliwi, już z ziołem w kieszeni, Zaraz będziem jarać nic tego nie zmieni, Siadam na lokacji na miejscówce ulicznej, Czuć zioło w powietrzu jest całkiem sympatycznie, Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy po zioło, Jedziemy! Ziomki! Ziomki! po zioło zapierdalamy dealer pierwsza klasa nigdy nie daje plamy teren dobrze znamy frajerów wylukamy wpierdol zapewniamy twarde zasady mamy lecz fura już gotowa wsiadam do porewicza jadę kurwa z ziomkami obok fajna picza jaram skręty z falą w wozie alufele pojadę to przynieście to ziele zapas się już skończył a kurwa jarać muszę jak nie zapalę do kurwy się uduszę oddałem ziołu duszę czaszka z boku koleszka pegier emika cello peska ze mną cała reszta perer jakiegoś ściąga łaszka i mówi do mnie posyp helu czaszka jaka to piękna chwila jak zawsze jest wesoło razem z ziomkami zapierdalam po zioło wracamy z tofaną wracamy z tofaną wracamy z tofaną upalimy się wracamy z tofaną wracamy z tofaną wracamy z tofaną ztofujemy się Ej mamo! jedziemy po zioło?