Piękną żonę chciał książę mieć, szybko oświadczył się. Ona rzekła: "nie"! Łzy wylewał i włosy rwał, przestał całkiem jeść... Cały dwór rozpaczał wraz z nim. On prezenty jej słał, aż się biedny stał. Choć to bajka, uwierzcie, że wcale dobrze to nie skończyło się... Mona Lizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie, rysowałem serca dwa, pytałas po co to robię? Ooooooo, chciałaś, masz! Tylko co? Ooooooo, pora już skończyć to! Bardzo chciała za króla wyjść, umiała marszczyć brew, wzdychać: ach! i ech! Nie dostrzegał jej zalet nikt, wciąż stroiła się, cały dwór z jej manier się śmiał. Trwało to wiele lat, nazbierała szmat. Choć to bajka, uwierzcie, że wcale dobrze to nie skończyło się... Było tak! Uwierzcie, że dobrze to nie skończyło się... Mona Lizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie, rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię? Ooooooo, chciałaś, masz! Tylko co? Ooooooo, pora już skończyć to! Mona Lizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie, rysowałem serca dwa, pytałas po co to robię? Ooooooo, chciałaś, masz! Tylko co? Ooooooo, pora już skończyć to! Ooooooo!