Gdy matka tuli w ramionach dziecko swe, Jej miłość staje przeciw złym mocom. Tak ludzie modlą się o urodzajny deszcz, Jak ona czuwa nad nim nocą. Wyfruwa wreszcie z gniazda młody ptak. Bo przywilejem jest młodości Zabawa, radość, przyjaźń, a nie strach. Bo młodość nie chce wiedzieć o tym, że: Życie choć piękne tak kruche jest. Wystarczy jedna chwila, by zgasić je. Życie choć piękne tak kruche jest. Zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć. I nie do końca piękny jest ten świat Gdy wciąż odwieczne prawa łamie. Zabiera miłość, młodość, słońca blask Lecz my nie chcemy wiedzieć o tym, że: Życie choć piękne tak kruche jest. Wystarczy jedna chwila, by zgasić je. Życie choć piękne tak kruche jest. Zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć. Życie choć piękne tak kruche jest. Wystarczy jedna chwila, by zgasić je. Życie choć piękne tak kruche jest. Zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć.