Pytali wszyscy: po co? Gdzie mnie nogi niosą? I wtedy ruszył pociąg... Bo łez nie widać nocą, bo nocą łez nie widać. Ruszyłam w obcą ziemię, ruszyłam bezimiennie. Żyłam tak codziennie, i żyłam niezupełnie. Serce... Tak, wywiozłam serce, a świat mnie wziął na ręce. Nie czekajcie! Więcej, chciałam widzieć więcej, a pustkę widzę wszędzie. Każdy z nas ma tylko jeden dom. To samo niebo dla nas, a ziemia nie ta sama. Zdjęcia w antyramach gdzieś na kolejnych ścianach. Bez domu, bez oazy... I w końcu powróciłam po wiarę i po siłę, i nic nie zobaczyłam, bo losy tak zawiłe. Serce... Tak, wywiozłam serce, a świat mnie wziął na ręce. Nie czekajcie! Więcej, chciałam widzieć więcej, a pustkę widzę wszędzie nie ma tu nikogo. Serce... Tak, wywiozłam serce, a świat mnie wziął na ręce. Nie czekajcie! Więcej, chciałam widzieć więcej, a pustkę widzę wszędzie. Każdy z nas ma tylko jeden dom, tylko jeden dom.