Nie chcę twej miłości bo jak burza jest. Tyle w niej zazdrości ostrej niczym pieprz. Krew nie woda, twoja uroda budzi westchnienia ściąga spojrzenia Myślisz: "Jestem piękna i młoda" ciągle zdradzasz i nabierasz mnie! Już taka jesteś, ranisz boleśnie tak jak róża, co kolców ma dwieście. Już taka jesteś, inna być nie chcesz flirty, romanse, codzień. Proszę cię! Zmień siebie, zmień. bo może trafić, kosa na kamień przyjdę i na cały głos zaśpiewam ci: Adios! Mam niepokój w sercu śniło mi się że: Na ślubnym kobiercu stałaś obok mnie. Panna młoda, moja nagroda za te cierpienia, upokorzenia! nagle prysły moje marzenia rozmyśliłaś się i rzekłaś: "NIE!!!" Już taka jesteś, ranisz boleśnie tak jak róża, co kolców ma dwieście. Już taka jesteś, inna być nie chcesz flirty, romanse, codzień. Proszę cię! Zmień siebie, zmień. bo może trafić, kosa na kamień przyjdę i na cały głos zaśpiewam ci: Adios! Proszę cię! Zmień siebie, zmień. bo może trafić, kosa na kamień przyjdę i na cały głos zaśpiewam ci: Adios! zaśpiewam ci: Adios!