Znów dziś przeszła obok mnie. Nie istnieję dla niej chociaż wiem. Na spojrzenie czekam lub gest, Proszę Aisha żądaj czego chcesz. Rzucę ci klejnoty do stóp, Złoto i pereł jasny sznur. Owoce znajdę słodsze niż miód. Za miłość Twoją, życie me. Bo źródło miłości to ty. Daj mi z niego krople abym mógł żyć, Na kres świata po śladach twych biec, Choćby głupcem nazywano mnie... O! Aicha, Aicha, ecoute moi Aicha, Aicha, t´en vas pas Aicha, Aicha, regarde moi... Oo! Aicha, Aicha, reponds moi Chce jej mówić słowa lekkie jak wiatr. Chce jej niebiańską muzykę grać. Dla niej promienie słońca chcę kraść, By w jej oczach zajaśniał ich blask... O! Aicha, Aicha, ecoute moi Aicha, Aicha, t´en vas pas Ona jest tym skarbem, Którego ja nie mogę mieć. Umieram gdy przechodzi obok, Marzę o niej na jawie i śnie. Marzę, że pokocha mnie, Pewnego dnia pokocha mnie. Znów dziś przeszła obok mnie. Nie istnieję dla niej chociaż wiem. Na spojrzenie czekam lub gest, Proszę Aisha pokocha mnie. Aicha, Aicha, ecoute moi Aicha, Aicha, ecoute moi... O! Aicha, Aicha, t´en vas pas Aicha, Aicha, regarde moi... Oo! Aicha, Aicha, reponds moi Aicha, Aicha... Oua Aicha, Aicha... Oua Aicha, Aicha... Oua Aicha, Aicha... Oua Aicha, Aicha... Oua Aicha, Aicha...