Dzisiaj jestem w Alabamie I na banjo idąc gram Jutro będę w Luizjanie No a tam najmilszą mam Gdy ruszałem w czasie suszy Całą noc się mazał deszcz Taki gorąc był, żem zmarzł na śmierć Zuzanno, nie lej łez Och, Zuzanno! O, nie płacz, bo już dość Idę sobie z banjo na kolanie Jak z Południa gość Och, Zuzanno! O, nie płacz, bo już dość Idę sobie z banjo na kolanie Jak z Południa gość Zeszłej nocy miałem taki sen Gdy wszystko było sza Jakby hen z pagórka żebym zdechł! Zuzanna do mnie szła W ustach ma gryczany placek A w źrenicy wilgoć łez Więc powiadam, że z Południa brnę Zuzanno, nie lej łez. Och, Zuzanno! O, nie płacz, bo już dość Idę sobie z banjo na kolanie Jak z Południa gość Och, Zuzanno! O, nie płacz, bo już dość Idę sobie z banjo na kolanie Jak z Południa gość Dzisiaj jestem w Alabamie I na banjo idąc gram Jutro będę w Luizjanie No a tam najmilszą mam Zeszłej nocy miałem taki sen Gdy wszystko było sza Jakby hen z pagórka żebym zdechł! Zuzanna do mnie szła Och, Zuzanno! O, nie płacz, bo już dość Idę sobie z banjo na kolanie Jak z Południa gość Och, Zuzanno! O, nie płacz, bo już dość Idę sobie z banjo na kolanie Jak z Południa gość Och, Zuzanno! O, nie płacz, bo już dość Idę sobie z banjo na kolanie Jak z Południa gość Och, Zuzanno! O, nie płacz, bo już dość Idę sobie z banjo na kolanie Jak z Południa gość Och, Zuzanno! O, nie płacz, bo już dość Idę sobie z banjo na kolanie Jak z Południa gość Ju hu!