W nocy godosz mi do ucha Argumentów mosz ze sto Że tak bardzo chcesz malucha Jak ci z głowy wybić go? Nie chca dłużej o nim słuchać Choćby mały był, jak kleks Nie chca z tobą mieć malucha Zaśnij już i nie budź mnie Kochom cie Ale nie chca nic w życiu zmieniać już Dobrze jest I przestoń płakać, męczyć mnie co rusz. Spokój mom Dorosłe dzieci poszły w świat, Jakoś leci tak od fajnych poru lat. W nocy godosz mi do ucha Argumentów mosz ze sto Że tak bardzo chcesz malucha Jak ci z głowy wybić go? Nie chca dłużej o nim słuchać Choćby mały był, jak kleks Nie chca z tobą mieć malucha Zaśnij już i nie budź mnie Ale dziś Z rana godosz mi, że obejrza coś Śmiejesz się Ciągniesz ze sobą już mnie bierze złość Jakiś plac A na nim stoi stary grat To twój maluch, wymarzony mały fiat W nocy godosz mi do ucha Argumentów mosz ze sto Że tak bardzo chcesz malucha Jak ci z głowy wybić go? Nie chca dłużej o nim słuchać Choćby mały był, jak kleks Nie chca z tobą mieć malucha Zaśnij już i nie budź mnie Tyj samej nocy Stoł się chyba cud Stopił w moim sercu lód Tyn stary, mały fiat, Ooo... Możesz godoć mi do ucha Zrozumiołek w końcu to Że tak bardzo chcesz malucha Ja ci kupia w końcu go Opowiadej, jo posłuchom Że malutki jest, jak kleks Moga z tobą mieć malucha Ino dej przejechać się Moga z tobą mieć malucha Ino dej przejechać się!