Gorące lato się zaczyna, Słońce rozwija płatki róż, Ulicą idzie cud dziewczyna, Prawdziwy skarb zza siedmiu mórz. Pobiegłem za nią, jak szalony, Uśmiechem przywitała mnie. Urodą wprost zauroczony Wyznałem szeptem słowa te: O Karo... Karo... Karolino Dziewczyno z moich snów, Tyś mej miłości jest przyczyną, Do ciebie wołam znów. I jedno tylko mam życzenie: Pozostań ze mną już. Ty jesteś moim przeznaczeniem, A ja twój anioł stróż. I Karolina pozostała, Radośnie nam mijały dni, A kiedy miłość mi wyznała, Co noc piękniejsze miałem sny. Jej oczy blaskiem przepełnione, Jak dwa ogniki jarzą się, Jej usta miodem nasycone, Jak magnes przyciągają mnie. O Karo... Karo... Karolino Dziewczyno z moich snów, Tyś mej miłości jest przyczyną, Do ciebie wołam znów. I jedno tylko mam życzenie: Pozostań ze mną już. Ty jesteś moim przeznaczeniem, A ja twój anioł stróż. O Karo... Karo... Karolino Dziewczyno z moich snów, Tyś mej miłości jest przyczyną, Do ciebie wołam znów. I jedno tylko mam życzenie: Pozostań ze mną już. Ty jesteś moim przeznaczeniem, A ja twój anioł stróż.